Pożyczka w grupie: wsparcie czy fikcja? Jak fiskus demaskuje pozorne transakcje i jak się przed tym bronić
Pożyczka wewnątrzgrupowa to fundament finansowania w niemal każdej grupie kapitałowej. Jest szybsza, elastyczniejsza i tańsza niż kredyt bankowy. Jednak ta pozorna prostota skrywa rosnące ryzyko podatkowe. Organy podatkowe już dawno przestały interesować się wyłącznie wysokością oprocentowania. Dziś, uzbrojone w nowe narzędzia i globalne wytyczne, wchodzą w rolę dociekliwego analityka finansowego i zadają fundamentalne pytanie: czy ta transakcja, pomimo swojej nazwy, rzeczywiście jest pożyczką?
Analiza fiskusa coraz częściej zmierza do weryfikacji ekonomicznej istoty transakcji. Celem jest demaskowanie operacji, które, choć formalnie nazwane pożyczką, w rzeczywistości pełnią funkcję ukrytej dopłaty do kapitału, nierynkowej dystrybucji zysku (ukrytej dywidendy) lub służą jedynie agresywnej optymalizacji podatkowej przez generowanie sztucznych kosztów.
Koniec ery "wystarczy benchmark". Dlaczego fiskus patrzy na całość?
Przez lata dominowało przekonanie, że kluczem do bezpieczeństwa jest posiadanie analizy porównawczej (benchmarku) potwierdzającej rynkowy poziom odsetek. Dziś to absolutne minimum, które nie gwarantuje już spokoju. Zmiana podejścia organów to efekt globalnego trendu walki z erozją podstawy opodatkowania (BEPS), który nakazuje analizować transakcje całościowo, zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem i sensem ekonomicznym.
Kontrolerzy stosują tzw. test niezależnego podmiotu. Weryfikują, czy racjonalnie działający, niepowiązany inwestor lub bank, dysponując tymi samymi informacjami, zawarłby transakcję na identycznych warunkach. Aby odpowiedzieć na to pytanie, przyglądają się trzem kluczowym filarom.
Trzy filary kontroli, czyli co naprawdę sprawdza fiskus
Każda pożyczka w grupie jest prześwietlana pod kątem tych trzech obszarów. Zaniedbanie któregokolwiek z nich może prowadzić do zakwestionowania całej transakcji.
1. Zdolność kredytowa pożyczkobiorcy (Czy bank pożyczyłby te pieniądze?)
To punkt wyjścia. Organ bada, czy w momencie udzielenia finansowania spółka miała realną zdolność do zaciągnięcia i regularnej obsługi długu. Analizie podlegają:
- Wskaźniki finansowe: np. wskaźnik zadłużenia do kapitału własnego (D/E), wskaźnik pokrycia odsetek (np. EBITDA do odsetek). Drastyczne przekroczenie rynkowych norm jest poważnym sygnałem ostrzegawczym.
- Sytuacja majątkowa i operacyjna: Czy spółka posiada majątek, generuje przychody, ma podpisane kontrakty? Finansowanie podmiotu bez aktywów i perspektyw na zysk jest z definicji nierynkowe.
- Historia i prognozy: Czy spółka jest start-upem w fazie inwestycji (co może uzasadniać wyższe ryzyko), czy może trwale nierentownym podmiotem bez planu na poprawę wyników?
2. Gospodarczy sens i cel finansowania (Na co naprawdę idą te środki?)
Pożyczka musi mieć konkretny, racjonalny cel biznesowy. Organy weryfikują, czy pieniądze zostały przeznaczone na:
- Inwestycje: Zakup środków trwałych, budowę nowej hali, rozwój technologii.
- Rozwój działalności: Wejście na nowy rynek, finansowanie kapitału obrotowego w fazie wzrostu.
- Refinansowanie: Zastąpienie droższego, zewnętrznego długu tańszym finansowaniem wewnątrzgrupowym.
Jeśli jednak środki służą jedynie do niekończącego się rolowania starego długu lub pokrywania bieżących strat operacyjnych bez planu restrukturyzacji, fiskus może uznać, że transakcja nie ma sensu gospodarczego, a jej jedynym celem jest generowanie tarczy podatkowej.
3. Realne warunki umowy i wola spłaty (Czy ktokolwiek zamierza to spłacić?)
Nawet najlepiej napisana umowa jest bezwartościowa, jeśli jej postanowienia są martwe. Fiskus analizuje, czy:
- Harmonogram spłat: Czy istnieje i czy jest realistyczny? Pożyczki na czas nieokreślony lub z odległym terminem spłaty (np. 20 lat) budzą wątpliwości.
- Zabezpieczenia: Czy zastosowano adekwatne do ryzyka formy zabezpieczeń (hipoteka, zastaw, weksel, poręczenie)? Ich całkowity brak w przypadku ryzykownego finansowania jest sygnałem alarmowym.
- Praktyka płatności: Czy odsetki i raty kapitału są faktycznie płacone w terminie? Ciągłe prolongaty, kapitalizowanie odsetek przez wiele lat bez spłaty kapitału czy refinansowanie zapadającej pożyczki kolejną – to wszystko podważa realny zamiar zwrotu długu.
Gdy pożyczka zmienia tożsamość: ryzyko recharakteryzacji
Jeśli analiza powyższych filarów wykaże, że transakcja nie spełnia warunków rynkowych, organy mogą zastosować najcięższe działo: recharakteryzację (przekwalifikowanie). Na podstawie art. 11c ust. 2 ustawy o CIT, fiskus ma prawo pominąć skutki transakcji zadeklarowanej przez podatnika i określić skutki podatkowe takiej transakcji, jakiej dokonałyby podmioty niepowiązane.
W praktyce oznacza to, że pożyczka może zostać uznana za dopłatę do kapitału lub ukrytą dywidendę. Konsekwencje są dotkliwe:
- Utrata kosztów podatkowych: Wszystkie odsetki zapłacone (lub naliczone) przez pożyczkobiorcę zostają wyłączone z kosztów uzyskania przychodu.
- Potencjalny podatek u źródła (WHT): Jeśli organ uzna transakcję za ukrytą dywidendę, odsetki mogą zostać objęte podatkiem u źródła, co generuje dodatkowe obciążenie po stronie pożyczkodawcy.
- Sankcje i odsetki za zwłokę: Do doszacowanego dochodu doliczane są sankcje karnoskarbowe i odsetki za zwłokę.
Wyjątek potwierdzający regułę: specyfika spółek celowych (SPV)
Szczególnym przypadkiem są spółki celowe (SPV), często powoływane w branży nieruchomościowej, energetycznej czy infrastrukturalnej. Z natury nie posiadają one historii kredytowej ani znaczących aktywów na starcie. Czy to skazuje je na porażkę w teście zdolności kredytowej? Niekoniecznie.
W przypadku finansowania projektowego (project finance), ocenie podlega nie tyle bieżąca kondycja SPV, co rentowność i perspektywy samego projektu. Kluczowe staje się wtedy udokumentowanie:
- Biznesplanu i prognoz finansowych dla projektu.
- Przyszłych przepływów pieniężnych, które mają posłużyć do obsługi długu.
- Umów z kontrahentami (np. umów najmu, umów sprzedaży energii), które gwarantują przyszłe przychody.
- Zabezpieczeń ustanowionych na aktywach projektu.
Jak zbudować kuloodporną umowę i dokumentację pożyczki?
Aby zminimalizować ryzyko, podejdź do pożyczki wewnątrzgrupowej z taką samą starannością, jak do kredytu bankowego. Stwórz solidny "defense file" (akta obrony), który będzie zawierał:
- Udokumentowaną analizę zdolności kredytowej: Przygotuj wewnętrzną ocenę sytuacji finansowej pożyczkobiorcy, pokazującą, że obsługa długu jest realna.
- Umowę na miarę rynku: Oprócz oprocentowania, zawrzyj w niej rynkowe postanowienia, np. dotyczące możliwości wcześniejszej spłaty, konsekwencji niewywiązania się z umowy czy nawet kowenantów finansowych.
- Precyzyjny cel i harmonogram: Jasno określ cel finansowania i stwórz realistyczny, egzekwowany harmonogram spłat kapitału i odsetek.
- Adekwatne zabezpieczenia: Dobierz formę zabezpieczenia do skali i ryzyka transakcji. Pokaż, że pożyczkodawca dba o zwrot swoich środków.
- Prowadzenie "akt pożyczki": Gromadź dokumentację potwierdzającą jej rzeczywisty przebieg: uchwały zarządu w sprawie zaciągnięcia finansowania, korespondencję, a przede wszystkim – dowody terminowych płatności.
Wnioski: pożyczka to narracja biznesowa, nie tylko umowa
Czasy, w których wystarczył krótki dokument i benchmark, minęły. Dziś bezpieczna pożyczka wewnątrzgrupowa to spójna, dobrze udokumentowana i wiarygodna opowieść biznesowa. To historia, która musi przekonać organy podatkowe, że nie mają do czynienia z podatkową fikcją, ale z autentyczną transakcją, która ma głęboki sens ekonomiczny i zostałaby zawarta również między niezależnymi partnerami.